Chodzić po świecie stukniętym to jednak trochę wstyd, piętno, dolegliwość. Być może rola szaleństwa - tak kino współczesne - sprowadza się do zainicjowania przez nie rewolucji społecznej. Można w to powątpiewać, można być amatorem takiego rozwiązania, do wyboru, do koloru, nie ma znaczenia, w końcu to tylko fantazja. Natomiast prawdą szaleństwa jest jego samotność. Wariaci nie dzielą z nikim nawet kawałka świata; zamykają się we własnym. Nie inaczej ze starcami. Oni również nie opuszczają swego pokoju, starość ich stygmatyzuje, zamienia ich życie w pustkę, odbiera wolność.